Koniec projektu… sprzedałem mazdę.
Zadajecie sobie pewnie pytanie dlaczego ją sprzedałem. Nie będę Was trzymał w niepewności i powiem od razu. Bo drifting nie jest dla mnie. Ten eksperyment się nie udał. Więcej o tym poniżej.
Kocham motoryzację, od motocykli, po amerykańskie ciężarówki. Kocham nowoczesne auta, oraz te klasyczne. Wiem, że nie można mieć wszystkiego, więc szukam swojego miejsca w motoryzacji. Na pierwszy ogień poszedł drifting. Kiedy kupiłem Mazdę byłem na to naprawdę napalony. Prawda okazała się jednak brutalna. Po pierwsze: to strasznie trudne: nie wychodziło mi. Wiem, że auto nie było jeszcze na to w pełni gotowe, ale nie chcę się wybielać. Nie umiem tego robić i już. To, że drift w grach i na filmikach wygląda bajecznie prosto, to zwykła ściema, nie mówiąc już o tym, że drift VW Golfem na śniegu, w nocy, pod biedronką, to nie drifting. Piszę to, bo widzę, że dużo ludzi tak sobie myśli… Więc mówię to od razu: to nie drift, tylko wieś… Drifting to naprawdę skomplikowana sprawa. Po drugie, chciałem to robić na 100% legalnie. Nie było więc mowy o jeździe bokiem na parkingu pod biedronką. Tylko tor. To utrudnienie, ponieważ Mazdę miałem ile? Dwa lata? Byłem na kilku, może kilkunastu treningach. To za mało, żeby czegokolwiek się nauczyć. Mazdy używałem też czasami na mieście, zamiast BMW. Po prostu jeździłem nią do np. sklepu. Ale zauważyłem, że im modyfikacje pod drift szły coraz dalej, to coraz mnie chętnie brałem Mazdę z garażu. Była za nisko zawieszona, nie miała wielu elementów wnętrza, bo trzeba było zamontować hydrauliczny ręczny, etc. Do tego opony typu slick nie nadawały się na miasto… Wszystko to, sprawiło, że auto stało w garażu. Wyjeżdżało się z niego tylko do warsztatu w celu dołożenia kolejnego bajeru, ewentualnie raz na kilka miesięcy na tor. Było to bez sensu, stąd decyzja o sprzedaży.
Poniżej ostatnie fotki z ostatnich modyfikacji, oraz kilka fotek, jak mazda prezentowała się przed sprzedażą.
Prawda z perspektywy czasu jest taka (auto sprzedałem w maju 2021)… tęsknię za tym autem. Może kupię sobie raz jeszcze Mazdę MX-5? Tylko tym razem nowszą, np. NC… zobaczymy. Fajnie mieć kabriolet w garażu, a MX-5 to najlepsza, moim zdaniem, opcja.
Mazda przed sprzedażą:
Mazda w trakcie modyfikacji: