BOB BUDOWNICZY #2

Sufit dwupoziomowy…

Eh… gdybym wiedział, ile z tym będzie roboty, zdecydowałbym się na ekipę budowlaną. Chociaż z drugiej strony, wicie gniazdka dla mojej wymarzonej rodziny nabiera bardzo dosłownego znaczenia. Niczym jaskółka tworzę coś pod sufitem. Ręce mi już odpadają od ciągłego szpachlowania i szlifowania. W oczach mam kilka kilogramów pyłu ze szlifowania. Kiedy wychodzę zmęczony z mieszkania, wyglądam jakbym właśnie został zasypany przez śnieżycę. Ale ciekawostka jest taka, że moje skakanie, niczym małpa, po drabinie z metrówką i poziomicą, zaowocowało tym, że wszystko jest spasowane co do milimetra (dosłownie), co moim zdaniem jest mega wyczynem, bo jak się okazało, mam w chacie krzywe ściany… fajnie by było, gdyby to był koniec podboju sufitów. Niestety podobną konstrukcję chcę jeszcze stworzyć w holu i w łazience. Łazienka jest stylizowana na pomieszczenie z piramidy egipskiej –płaskorzeźby, piaskowiec, etc. A z sufitu będzie sączyło się niebieskie światło LED, niczym UFO, które zawisło nad tworem ludzi antyku. Mega dużo pracy przede mną. Dodatkowo testuję pizzerię z dowozem w pobliżu. Wybrałem się też na burgera – Wrocław – Palato Cielo. Polecam tam pizzę. Jest super. A teraz okazało się, że burgery też mają cudowne.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *