LONELYPILOT gotuje #11

Walentynkowo.

Wpadła do mnie Ola. A że akurat się tak złożyło, że w walentynki, to postanowiłem, że coś ugotuję z, jakże romantycznej, kuchni francuskiej. Padło na Clafoutis z truskawkami. Jednak po zjedzeniu ciasteczek dalej byliśmy głodni. W ruch poszedł popcorn. Ale to też było mało. Skończyło się na wizycie w macu…

objadłem się jak świnia. dawno już tyle rzeczy na raz nie wylądowało w moim brzuszku…

Clafoutis z truskawkami (wielkie truskawki – czuć w nich rękę dobrego genetyka). Przepis banalnie prosty.

składniki:

– róże (do dekoracji)
– truskawki
– ok 100g mąki
– ok 100ml śmietany
– ok 100ml mleka
– ok 120g cukru
– 4 jajka
– wanilia (lub taki aromat o zapachu wanilii)
– bita śmietana
– sól
– cukier puder

Przygotowanie: w miseczce rozbijamy jajka z cukrem. Dodajemy powoli mąki (ciągle mieszając). Następnie śmietany, mleka, odrobinę soli, i wanilii. Wlewamy do miseczek żaroodpornych (miseczki wcześniej musimy wysmarować masłem) i na wierzch wlanego ciasta układamy pokrojone owoce. Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na ok 35-40 minut. Po wyjęciu dekorujemy według uznania i własnego poczucia estetyki. ​

3 przemyślenia nt. „LONELYPILOT gotuje #11”

  1. Nie, Ola to nie moja miłość. To koleżanka, która dba, żebym miał z kim porozmawiać w chwilach, kiedy tego potrzebuję, a walentynki to ewidentnie był dzień, kiedy nie chciałem być sam i rozmyślać o ukochanej… vlog będzie za jakiś czas. nie chcę robić nic na siłę. jak najdzie mnie taka dziwna ochota na nagrywanie, to nagram. Pozdrawiam.

      1. tak. jak czasem ją chłopak wypuści to zagląda do mnie… miło mi bardzo, że znajduje dla mnie czas, bo samotność jest do dupy…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *