Kolejna pozycja w moim menu. Chyba jestem uzależniony od czytania. W ciągu roku, licząc od daty publikacji tego wpisu, wstecz, przeczytałem ponad 50 książek. Czy ze mną wszystko w porządku? Czy znacie jakieś miejsca gdzie leczy się takie uzależnienia?
Dzisiaj napiszę o książce autobiograficznej, napisanej przez pilota doświadczalnego Henryka Bronowickiego o tytule: Pilot Doświadczalny. Książka ukazała się dosyć dawno temu i wstyd się przyznać, praktycznie o niej zapomniałem. Ale pamiętał o niej mój najlepszy przyjaciel, który kupił mi ją na moje urodziny. Przeczytałem ją już dwa razy (no.. drugi raz na wyrywki, przeskakując to od tyłu do przodu, itp. Czytając najlepsze fragmenty). Pan Bronowicki uczestniczył w testach praktycznie wszystkich najważniejszych samolotów polskiej produkcji, więc miał co opisać. Podobało mi się jak pisał o testach Mewy, gdzie na jednym, wyłączonym silniku nie była w stanie utrzymać się w locie poziomym, a przepisy mówiły, że samolot mam mieć wznoszenie. W tamtym systemie nic nie było niemożliwie, więc zaproponowano panu Bronowickiemu, żeby napisał, że samolot ma wznoszenie, tylko, że ujemne… takie czasy. Autor opisał też pewną przygodę związaną z UFO, jeżeli to prawda, co napisał, to nad tematem UFO trzeba się naprawdę mocno pochylić. Nostalgię przywołał rozdział poświęcony Irydzie. Ten samolot naprawdę mógł wprowadzić Polskę do elitarnego grona państw produkujących samoloty odrzutowe z prawdziwego zdarzenia. Niestety projekt, jak wszyscy wiemy umarł, a pan Bronowicki pokazuje dokładnie, dlaczego tak się stało. I nie miało to nic wspólnego z samym samolotem, który był świetny. Ale żeby nie było za wesoło, to wspomnę, że książka zawiera przytłaczającą ilość faktów i detali z ostatnich kilkudziesięciu lat. To praktycznie niemożliwe, żeby jedna osoba mogła to wszystko spamiętać w takim zakresie. Prawdopodobnie autor wspierał się notatkami. A w tamtym okresie, w większości, notatki robili ludzie, których bardzo potrzebowała ówczesna władza. Niemniej, polecam książkę z całego serca.