KSIĄŻKA #5 Potęga Checklisty

  Z tą książką wiąże się ciekawa historia o ludzkiej chciwości. Oprócz lotnictwa, bardzo interesuję się medycyną, czytając publikacje z nią związane, trafiłem pewnego razu na książkę dr Atula Gawande zatytułowaną: „Komplikacje”, która traktuje generalnie o błędach w sztuce lekarskiej.

 Czytając ją zauważyłem, że autor porównuje pracę chirurgów na sali operacyjnej do pracy pilotów liniowych – chodziło o mechanizm powstawania błędu. Zainteresowałem się głębiej tematem i okazało się, że autor uczestniczył nawet w zającach na symulatorach lotu, żeby zgłębić pracę pilotów (zresztą nie tylko pilotów – zajmował się też budowlanką, biznesem i innymi skomplikowanymi dziedzinami życia). W swej nadgorliwości oraz w przerwie świątecznej, w której robiłem wszystko, żeby tylko nie myśleć o swojej samotności, przeczytałem wszystkie jego książki przetłumaczone na język polski. Wszystkie oprócz jednej: „potęga checklisty”. Po prostu książka ta, która zainteresowała mnie najbardziej, nie była już dostępna w sklepach, ponieważ nakład się wyczerpał i pomimo moich maili do wydawnictwa, nie planowali już wznowienia. Jedyną opcją pozostały portale aukcyjne. Na portalach trafiłem tylko na jeden egzemplarz tej książki. Jeżeli ktokolwiek z Was, kiedykolwiek kupował używaną książkę przez Internet na allegro, to wie, że jak książka kosztuje w sklepie na „premierze” 39.90 PLN to po 3 latach używaną można kupić za 10 PLN. „potęga checklisty” kosztowała w sklepie 33,83 PLN jak wyszła w 2012 roku w Polskiej edycji. Pan na allegro chciał za nią 120 PLN. Byłem więc zmuszony kupić ją w tej lichwiarskiej cenie. Jak tylko dotarła do mnie do domu zabrałem się za czytanie. Okazało się, że jest troszkę nudna. Rozbiera na czynniki pierwsze proces wdrażania list kontrolnych, który wydaje się być procesem naturalnym. W niektórych branżach ludzie zaczęli wprowadzać sobie sami checklisty, nie mając o nich pojęcia. Tj. nie wiedzieli co to jest checklista jako taka, ale korzystali z niej na co dzień w swojej własnej interpretacji. W ten sposób, naturalnie dla siebie, porządkowali świat dookoła, upewniając się, że o niczym nie zapomnieli. Autor przytacza też badania, które pokazały, że odsetek zakażeń pooperacyjnych zmalał o ponad 40 % w szpitalach, które wprowadzały u siebie listy kontrolne. A co ciekawe, pomimo tych statystyk, większość szpitali nie wdrożyła u siebie list kontrolnych na salach operacyjnych oraz na OIOMach (mówimy o USA, bo program pilotażowy prowadzony był właśnie tam) . Dla ciekawskich, w Polsce istnieje coś na kształt checklisty i nazywa się to „Okołooperacyjną kartą kontrolną”. Zresztą… Jeżeli ktoś z Was interesuje się czynnikami ludzkim w lotnictwie, oraz troszkę medycyną, to polecam wspomnianą książkę. Jeżeli natomiast medycyna interesuje Was bardziej niż mocno, to szczególnie gorąco polecam książkę wspomnianego autora zatytułowaną: „komplikacje”. Jest tak wciągająca, że nawet nie zauważyłem kiedy skończyłem ją czytać… kupcie ją sobie, póki jest jeszcze dostępna w Empiku… bo potem możecie słono za nią zapłacić… a skoro o słonej zapłacie mowa… jak ktoś chce przeczytać „potęgę czeklisty” a nie może jej nigdzie znaleźć, to mogę odsprzedać swój egzemplarz… za 300 PLN – info na maila… 🙂

Polecam i pozdrawiam.

Gawande_Potegachecklisty_500pcx

683010-n-a

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *