Jeżeli mamy pragnienie, aby piąć się po szczeblach lotniczej kariery, w pewnym momencie natniemy się na egzamin teoretyczny do licencji ATPL.
Osobiście uważam, że jest to jeden z najtrudniejszych egzaminów teoretycznych, na jaki może trafić człowiek stąpający po naszej wesołej planecie. O samym egzaminie i próbie przygotowania się do niego, napiszę w osobnym artykule. Tutaj natomiast chcę zaprezentować Wam książkę, która może okazać się przydatna w nauce do egzaminu, oraz po nim, kiedy będziecie przygotowywali się rozmowy kwalifikacyjnej, lub też, książka ta przyda się Wam później, kiedy będziecie już latać w liniach i potrzebować będziecie odświeżenia wiadomości. Osoby nieco obyte w temacie powiedzą, że lepiej jest sobie kupić książki Jeppesena do ATPLa i z nich się uczyć, bo jest tam wszystko, czego potrzeba do zdania egzaminu, dodatkowo przygotowane są jak dla Amerykanów, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że książki te są napisane jak dla dzieci – dużo zbędnych rysunków. W gwoli wyjaśnienia: zestawy książek do ATPLa mają 14 tomów – tyle ile przedmiotów na egzaminie, tj. jeden tom do jednego przedmiotu. Książki takie, oprócz Jeppesena, wydaje także Oxford, Nordian, itp. Osobiście polecam książki Oxfordu. Jest z nimi tylko jeden problem – nigdy ich nie przeczytacie. Poza tym ceny zaczynają się od ponad 2000 PLN za komplet najgorszych z nich, czyli zestawu od Jeppesena. Moim zdaniem, warunkiem użytkowania tytułowej pozycji jest obeznanie z lotnictwem, ponieważ w tej książce nie ma wyjaśnienia podstawowych spraw, które powinny być już znajome komuś, kto zdobył już licencję PPL (i to jest moim zdaniem logiczne), ale za to jest to 1 książka, która ma prawie 800 stron, a nie 14 tomów! Dodatkowo książka napisana jest bardzo fajnym językiem. W niektórych momentach można wyłapać nawet drobne żarciki. Książka kosztuje około 100 USD, ale uważam, że warto ją nabyć. Przyda się na 100% w życiu każdego profesjonalisty. Pamiętajcie też, że alternatywa w postaci kompletu książek do ATPL zaczyna się od 2000 PLN, a pożytek z nich będzie raczej marny.
Ps. Książka ta jest też wydana w wersji elektronicznej, jeżeli kogoś to interesuje. Ja mam tą właśnie wersję i polecam takie rozwiązanie. Zawsze mam ją przy sobie.