LONELYPILOT gotuje #13

Idealny stek.

Dzisiaj, korzystając z okazji, że sklepy są już otwarte, Wasz znany i lubiany mistrz patelni Michaś, powie Wam, jak zrobić idealnego steka. Przepis jest w zasadzie zajumany nijakiemu Gordonowi R. ale mniejsza o to…

zasada nr jeden: nie bójcie się robić steków. Dotyczy to zwłaszcza dziewczyn, które chciałyby zrobić ten pokarm swoim samcom…

Ja kupiłem Ligotę wołową. Grubość 1,5~2 cm. Co robimy? Jak były w lodówce, to wyjmujemy i czekamy około 30 minut, aż nabiorą temperaturę pokojową. Potem nacieramy solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Patelnie rozgrzewamy na maxa i polewamy oliwą, lub olejem. Kiedy olej zaczyna się dymić kładziemy steki. Ja trzymałem je około 1,5 minuty na każdej stronie. Ale w necie jest wiele poradników, ile czsu trzymać steka na patelni. Generalnie porównujemy jego ugięcie, w trakcie smażenia, z ugięciem pewnych części anatomicznych naszej dłoni. W połowie smażenia dokładamy zmiażdżony czosnek (ja dałem dwa ząbki) oraz masło (ja dałem jakieś 2 łyżki). Smażymy je, polewając tym co z nich wypływa. Potem wykładamy na deseczkę i kroimy. Polewamy sosami z patelni… następnie kroimy pod kątem na grube plastry i podajemy… ja zjadłem je na miejscu. Tak jak je zdjąłem z patelni, bez niczego… zapiłem tylko piwem…. Pycha… polecam!!!

Jedno przemyślenie nt. „LONELYPILOT gotuje #13”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *