Kilka ładnych dni temu pojawił się w mediach reportaż o pilotach. Ale nie był to taki reportaż, który hołdował temu zawodowi, ale przedstawiał całą grupę zawodową pilotów jako alkoholików oraz ludzi wykolejonych życiowo. Co ciekawe całą ta wrzawę rozkręciła pewna kobieta, żona (chyba/oby już ex), jakiegoś pilota z LOTu.
Pomyślałem, że zabiorę mój skromny głos w tej sprawie, ponieważ ów reportaż okazał się być bardzo krzywdzący. Po pierwsze nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale już na początku zajechało mi zemstą rozdrażnionej, niczym osa, kobiety, która stara się wycyckać do dna, kieszeń biednej ofiary. Nie wiem tego na pewno, nie znam ich osobiście, ale to było pierwsze, co rzuciło mi się w oczy. Po prostu ta wścibska baba zdawała sobie sprawę, że jak napisze o pilotach alkoholikach, to media kupią tą bajeczkę momentalnie (tutaj TVN jak zwykle wykazał się swoim geniuszem, który przejawia się w traktowaniu widzów jak bezmyślnych idiotów) . Tutaj nasuwa mi się mała dygresja, żeby naprawdę uważać z kim się wiążemy, bo świrów nie brakuje… a kobiety, jak zapewne wiemy, są bardzo mściwe… W reportażu „Uwaga TVN” z ramienia pilotów wystąpił Pan Piotr Lipiński. Starał się wytłumaczyć swojej rozmówczyni, delikatnie, że tak naprawdę temat alkoholizmu wśród pilotów nie jest jakimś wielkim problemem. Zwłaszcza, jeżeli popatrzymy na inne grupy zawodowe. Piloci, jako bardzo wąska grupa, znają się najczęściej wzajemnie i widzą, że np. z kumplem się coś dzieje, że może za dużo pije. Takie osoby nie popracują w branży zbyt długo. Ale o alkoholizmie napiszę za chwilę. Natomiast uważam, że Pan Piotr, zbyt delikatnie próbował uświadomić reporterkę, że problemu w zasadnie nie ma… mówił, że piloci są pod lupą i nikt nie odważy się lecieć mając jakiegoś członka załogi pod wpływem alkoholu, natomiast reporterka cisnęła i starała się doprowadzić do sytuacji, w której Piotr, musiałby przyznać, że: „tak, moi koledzy chleją wódę w czasie lotu!”. Nie wiem, czy przerwanie wywiadu i powiedzenie reporterce, żeby się waliła w swoje grube dupsko, by coś dało, bo pewnie oskarżyliby Pana Piotra, że coś ukrywa i chroni kolegów alkoholików, na co, z kolei, opinia publiczna (jako ciemna masa pozbawiona funkcji samodzielnego myślenia) zareagowała by oskarżeniami, że każdy pilot to pijak. Dlatego rozumiem Pana Piotra, że znalazł się w bardzo słabej sytuacji próbując bronić dobrego imienia kolegów po fachu. Niemniej reportaż powstał, wywołał wiele komentarzy, co zapewne ucieszyło władnych ludzi TVNu. Szkoda tylko, że jak wspomniałem był bardzo krzywdzący. Szkoda mi też tego pilota, którego żona tak potraktowała. Kiedy brał z nią ślub, pewnie nie myślał, że za kilka lat sprawy potoczą się w takim kierunku. Rzecznik prasowy LOTu, poproszony o komentarz zachował się profesjonalnie, ale zapomniał, że mówiąc, że nie może ujawniać informacji o toczącym się postępowaniu, tylko podsycił sytuację, bo mówiąc coś takiego, opinia publiczna zaraz będzie myśleć, że już nawet zarząd LOTu ukrywa pijaków. Zamiast tego Rzecznik powinien powiedzieć jak jest, ucięłoby to wszelkie spekulacja. Ale poprawność polityczna wzięła górę i w efekcie widz pozostał z domysłami. Naprawdę średni reportaż TVN! Jeżeli wszystkie inne są robione na takim poziomie, bazując tylko na chęci wywołania sensacji, to naprawdę media w Polsce osiągają dno i nie warto zawracać sobie głowy oglądaniem tego chłamu. Szkoda tylko, że tak wielu ludzi żyje tym shitem, serwowanym z ekranu.
Jak to jest z tym alkoholizmem wśród pilotów. Osobiście uwielbiam alkohol. Mój kolega zwykł mawiać, że: ” każdy alkohol jest bardzo dobry, z wyjątkiem denaturatu, który jest dobry!”. Ale prawda jest taka, że obecnie ciężko znaleźć czas, żeby się napić. Sam wydałem (z pomocą banku) ponad 300 000 PLN na swoje szkolenie (razem z TR). Dlatego myślę, że jeżeli poprzez napicie się przed lotem głupiego piwa za 3,60 PLN, spowodowałbym utratę licencji (bo to grozi komuś kto zostanie złapany), napełniam się ogromnym strachem. Całe życie pracowałem na to, żeby latać i miałbym to stracić poprzez głupią chęć napicia się piwa? To się nie kalkuluje. Zwłaszcza, że większość znanych mi pilotów nie potrafi robić nic innego poza lataniem. Skreślić sobie życie w imię miłości do piwa. To powoduje, że tak naprawdę, alkoholicy wśród pilotów to marginalna część. A jeżeli jacyś się trafią, to są bardzo szybko skreślani przez środowisko. Nie potrzeba do tego policji, mediów. Samo środowisko czyści się z takich delikwentów. Oczywiście są przypadki, kiedy ktoś stawi się na lot pod wpływem, wtedy słyszymy o tym w mediach. Ale czy jest to tak często? Czy jest się czego obawiać, że polecimy z pijanym pilotem? Ja raczej się coraz częściej obawiam lotów nie tyle z pijanymi pilotami, co z niedoszkolonymi ignorantami, którzy latają tylko po to, żeby podrywać dziewczyny na dyskotekach. Ale o tym media na razie milczą.
Pozdrawiam.
Link do „rzetelnego” materiału TVN.
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/czy-alkohol-to-czesty-problem-wsrod-pilotow,183307.html