Jeżeli mamy pragnienie, aby piąć się po szczeblach lotniczej kariery, w pewnym momencie natniemy się na egzamin teoretyczny do licencji ATPL.
Jeżeli mamy pragnienie, aby piąć się po szczeblach lotniczej kariery, w pewnym momencie natniemy się na egzamin teoretyczny do licencji ATPL.
Ostatnio stwierdziłem, że w mojej pracy, chyba najbardziej podoba mi się lot w stronę zachodzącego słońca. To co wtedy czuję oddają słowa pewnego mistrza pióra:
Będąc w Tuluzie nie sposób nie udać się do fabryki Airbusa na małe zwiedzanie, żeby zobaczyć co jest co, oraz jak się sprawy mają. Zorganizowano tam specjalne wycieczki, żeby pokazać „cywilom”, że produkcja A380 jest wspaniałym sukcesem Unii Europejskiej, oraz wspaniałej europejskiej współpracy, gdzie Niemcy zajadają się francuskimi serami zapijanymi winem, a Francuzi w przerwie strajku składają do kupy elementy kadłuba zbudowane przez leniwych Hiszpanów.
Z tą książką wiąże się ciekawa historia o ludzkiej chciwości. Oprócz lotnictwa, bardzo interesuję się medycyną, czytając publikacje z nią związane, trafiłem pewnego razu na książkę dr Atula Gawande zatytułowaną: „Komplikacje”, która traktuje generalnie o błędach w sztuce lekarskiej.
Ostatnio pisałem, że nie mogę znaleźć zdjęć sprzed 2010 roku. Okazało się jednak, że w czeluściach mojego komputera są zdjęcia z mojej podstawówki szybowcowej z połowy 2005 roku. Wtedy pierwszy raz siedziałem za sterami szybowca: Bociana. Byłem tak przejęty, że nawet napisałem o tym artykuł… zamieszczam poniżej pierwszą jego część i parę fotek z tych, jakże niesamowitych dla mnie chwil… nie pamiętam gdzie i po co to pisałem wtedy…
Żeby zachować równowagę, nie będę pisał tylko o książkach, które polecam. Dziś napisze o takiej, której zdecydowanie nie poleciłbym nikomu. Może poza tymi, którzy cierpią na naprawdę poważne zaburzenia snu.
Czytaj dalej KSIĄŻKA #4 Meteorologia dla pilota samolotowego
I znowu masowe media uraczyły swoich czytelników artykułem o pilotach. Oczywiście nie było tam mowy o dzielnych pilotach w ich wspaniałych maszynach. Mam nieodparte wrażenie, że tym razem autor naprawdę był pod wpływem jakichś środków odurzających i nie miał zielonego pojęcia o czym pisze. Zacznijmy jednak od początku…
Ostatnio skończyliśmy na tym, że zrobiliśmy licencję PPL w aeroklubie i zastanawiamy się, co dalej. Wiemy, że musimy dolatać jakieś 120-130 godzin, zanim udamy się na szkolenie do licencji zawodowej. Jak to zrobić? Co zrobić jak już je dolatamy?